Tatuaże minimalistyczne vs duże projekty - wady i zalety obu podejść
Wybierając projekt tatuażu, tak naprawdę trzeba podjąć szereg decyzji. Co powinno się na nim znaleźć? Jakie miejsce ciała chcemy mieć pokłute igłami? Tęczowa paleta wróżek i jednorożców czy jedyna słuszna czerń? Realizm, surrealizm czy abstrakcja? No i być może przede wszystkim, czy dziara ma pokrywać całe plecy czy też tylko fragmencik łopatki. Tatuowanie to kolejna dziedzina życia, w której rozmiar ma znaczenie. Sprawdź, jakie są słabe i mocne strony małych i dużych dziar – możesz być zaskoczony!
Tatuaż minimalistyczny – dyskretny i dobry na start
Ostatnie lata to złoty okres minimalistycznych dziar. I nie jest to zaskakujące – małe tatuaże mają moc! Przede wszystkim są świetną opcją na sprawdzenie, czy w ogóle chcesz mieć tatuaż. Najlepiej zdecydować się na niewielki wzór w niewidocznym miejscu. Sprawdzisz, czy boli, czy dobrze się goi i czy rzeczywiście odpowiada ci taki sposób zdobienia ciała.
Mini-dziara jest również idealna dla osób, które chcą autoekspresji ale w dyskretnej formie. Jeśli tatuaż ma mieć symboliczne znaczenie i bardziej niż na opinii innych, zależy ci na twoim własnym poczuciu, że znajduje się on na twojej skórze – to właśnie opcja dla ciebie.
Na dodatek małych tatuaży zmieści się na skórze więcej. Zamiast więc wybierać tylko jeden wzór, możesz pokryć swoje ciało różnymi grafikami, symbolizującymi to, co dla ciebie ważne.
Mały tatuaż – mało miejsca na wyrażenie siebie
A jaka jest główna wada małego tatuażu? Przede wszystkim właśnie ta, że jest on mały. Trzeba oglądać go naprawdę z bliska, aby w pełni go docenić. Nie ma tak dużo miejsca na detale ani tak rozbudowanych opcji użycia kolorów czy cieniowania.
Wiąże się z tym również mniejsza trwałość niewielkich dziar w porównaniu z dużymi wzorami. W przypadku tatuażu makro, widzimy big picture – ewentualne rozlanie konturu, wypłowienie czy blizna, nie będą raczej widoczne. W przypadku mniejszej dziary sprawa wygląda zupełnie inaczej – nawet najdrobniejsze uszkodzenie, zadrapanie, zrost czy ubytek pigmentu od razu rzucają się w oczy.
Duża dziara – trwalsza i bardziej efektowna
Większy tatuaż jest zatem trwalszy – i to z dwóch powodów. Po pierwsze: potencjalne uszkodzenia i niedoskonałości są znacznie mniej dostrzegalne. To efekt skali – ewentualne zadrapania czy odpryski farby byłyby o wiele lepiej widoczne na zbliżonej wymiarami do A3 Dziewczynie z Perłą niż na zajmującej cały budynek Panoramie Racławickiej. Drugim powodem jest miejsce, w którym wykonuje się małe i duże wzory. Minimalistyczne lądują często na częściach skóry podatnych na ścieranie i uszkodzenia – np. na palcach dłoni czy na brzuchu. Z kolei te większe pokrywają głównie plecy, ramiona czy łydki – z założenia mniej narażone na działanie czynników zewnętrznych.
Na dużej dziarze zmieści się więcej elementów, detali, kolorów, cieniowań – a zatem może ona wyrazić nosiciela pełniej i w bardziej kompletny sposób.
Tatuaż XXL – dużo bólu i mniejsza szansa na udany cover
Oczywiście duże dziary nie są idealne (w końcu nic takie nie jest – może poza maminym obiadkiem, zwłaszcza gdy jesteś już na swoim). Większy tatuaż wymaga spędzenia długich godzin na fotelu, najczęściej w ramach kilku sesji. To sporo czasu, ale też sporo bólu. Skóra z czasem robi się coraz bardziej zmęczona i wrażliwa, końcówka sesji może zatem należeć do, lekko mówiąc, nieprzyjemnych doświadczeń.
Jeśli artysta nie spisze się najlepiej, jeśli z czasem wzór przestanie nam się podobać lub zmienimy poglądy i dziara nie będzie już z nimi spójna (np. gdy zadecydujesz, że jednak nie tylko Bóg może cię sądzić albo że twoja ex to jednak nie była love forever), wówczas zrobienie coveru na większym tatuażu może być nie tylko bardzo kosztowne, ale dość skomplikowane od strony projektowej, a przez to nie zawsze wyjdzie ładnie.
Ceny małych i dużych tatuaży – jak bardzo się różnią?
Bardzo często podnoszony jest argument kosztów. Mała dziara jest dobra dla tych, którzy dysponują mniejszymi środkami, bo kosztuje mniej. Prawda? Na ogół tak, ale nie do końca. Jeśli mówimy o minimalistycznych tatuażach wykonanych techniką lineart i zbijamy je z wielkopowierzchniowymi wzorami, wówczas faktycznie, jest to kwestia kilkuset złotych zestawionych z kilkoma tysiącami.
Ale wśród małych tatuaży są także perełki z nurtu mikrorealizmu. To prawdziwe maleńkie arcydzieła, cechujące się ogromną ilością szczegółów i wielką dbałością o detale. Biorąc pod uwagę wymagane doświadczenie, poziom artyzmu, ale też ilość potrzebnego czasu – niekoniecznie muszą one być tańsze niż dziary na całych plecach.
Duże czy małe dziary – które wolą artyści?
Czy sami tatuażyści mają swoje typy – wolą małe dziareczki czy imponujące dziary? To oczywiście zależy od konkretnej osoby. Warto pamiętać, że rzadko który artysta jest specjalistą od wszystkiego (a jeśli twierdzi że jest, to raczej ściema albo przerost ego). Warto zatem udać się do tego tatuatora, który lepiej czuje się podczas wykonywania takiego wzoru, na jakim nam zależy.
Są i takie nurty, w których wykonuje się zarówno duże, jak i małe dziary (np. lineart, neotrad). W tej sytuacji faktycznie artysta może równie dobrze wykonać mały, jak i duży wzór. Jednak realizm i mikrorealizm różnią się bardzo od tribali czy od ignorantów i potrzebują właściwego człowieka przy maszynce.
Tatuaż a kwestie społeczne – czy duża dziara przeszkadza w pracy?
Czy mały tatuaż będzie łatwiejszy do przełknięcia przez szefa, klientów czy rodzinę? Wszystko zależy od szefa, klientów i rodziny, ale także od umiejscowienia. Na co dzień w biurze raczej nie siedzisz bez koszuli, więc dziara na całych plecach nie będzie widoczna, w przeciwieństwie do malutkiego wzoru umiejscowionego na twarzy.
Na szczęście to już nie lata 90-te i coraz mniej niewydziaranych osób szokuje obecność na ulicach czy w szkołach wytatuowanych braci i sióstr – ten argument nie jest zatem szczególnie istotny.
Czym więc kierować się przede wszystkim podczas wybierania rozmiaru tatuażu? Weźmy pod uwagę to, co nam się podoba i to, na co nas stać. Jeśli obie opcje się wykluczają, mamy do dyspozycji dwa rozwiązania: uzbierać na wymarzoną dziarę albo wybrać mniej okazały wzór. Możesz zasięgnąć opinii artysty, ale to i tak zawsze twoja skóra, twoje pieniądze i twoja decyzja – podejmij ją świadomie.