Przejdź do głównej treści

Wzór na ostatnią chwilę – dlaczego musimy czekać na projekt tatuażu

Wzór na ostatnią chwilę – dlaczego musimy czekać na projekt tatuażu?

W studio jak u lekarza na NFZ – czekasz miesiącami, a i tak gnijesz w poczekalnianym czyśćcu. A do tego wzór powstawał pewnie na kolanie! I jeszcze bez akceptu! On zupełnie nie jest taki, jak na wysłanym im zdjęciu! Tyle pieniędzy za trzy godziny? No za co ja płacę?! 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego nie dostajemy projektu przed sesją
  • Co daje wybór referencji i zbiór pomysłów
  • Czemu tatuaż nigdy nie jest taki jak na przesłanym zdjęciu

e-porada

Zapisując się na tatuaż musimy przejść przez kilka punktów kontrolnych. Najpierw potrzebny nam będzie pomysł. Jeśli tego nam brakuje – szukamy inspiracji. Jeśli brakuje nam inspiracji – pokazujemy wzorcowe kierunki, zdjęcia, szkice, rysunki, rzeźby. Później szukamy tatuatora, którego styl najbardziej nam odpowiada. Następnie kontaktujemy się ze studiem i sprawdzamy jak daleko przyjdzie nam podróżować po upragniony tatuaż. Przesyłamy referencyjne koncepcje, opisujemy pomysł i czekamy na odpowiedź ze studia. Pojawiamy się w umówionym terminie i… czekamy, bo projekt wciąż nie jest gotowy, a przecież miał być na naszej skórze już z marszu.

Dlaczego tak nie jest? Z wielu przyczyn. Najczęstszym problemem jest zrozumienie i umiejętności komunikacyjne. To jak sprzedamy nasz pomysł i zaprezentujemy go – opowiemy o nim – pozwoli uruchomić wyobraźnię tatuatora. Musimy być świadomi, że to trochę jak z mówieniem dowcipu – nie każdy potrafi. Albo jak z czytaniem książki – na każdego zadziała inaczej.

Nikt oprócz nas nie siedzi w naszej głowie, dlatego należy przyłożyć się do porządnego opisu tego, co chcemy, aby przyozdobiło nasze ciało.

Poczekalnia

Dlaczego jeszcze musimy czekać na tatuaż w dniu sesji, zamiast po prostu położyć się, pocierpieć i wyjść? Wizyta w studio to nie spacer po salonie meblowym. Oczywiście możemy wybrać z przygotowanych wcześniej wzorów, ale porządne studio i szanujący się – dobry i popularny tatuator – każdorazowo przygotowuje koncept od początku. Nawet, jeśli bazuje na zdjęciach referencyjnych to musi je ułożyć i przerysować na kalkę oraz wkomponować w nasze ciało. 

Ale przecież widział już zdjęcia naszego ciała. Tak – płaskie, niewyraźne, fragmentaryczne i kiepskiej jakości. Do porządnej oceny ułożenia i wkomponowania tatuażu potrzebna jest wiedza anatomiczna, znajomość tego konkretnego ciała – muskulatury, obłości, wysokości, owłosienia, etc. Bo ten sam wzór będzie zupełnie inaczej wyglądał na drobnym, umięśnionym lub zasobnym w tkankę tłuszczową ramieniu, brzuchu czy udzie. Musimy o tym pamiętać. Podobnie z bliznami i znamionami oraz sutkami – te także należ wziąć pod uwagę projektując tatuaż.

Zabiegowy

Poza tym brak wcześniej przygotowanego wzoru to nie jest kwestia lekceważenia ciebie jako klienta. To część pracy. Lepiej dwa razy mierzyć niż raz źle uciąć – z tatuażem jest podobnie. Niekiedy kompozycja jest tak wymagająca, że jej ułożenie niejednokrotnie trwa tyle, co całodzienna sesja. Czy to marnowanie czasu klienta? Bynajmniej! To pietyzm i dbałość o jego wygląd i skórę, by wzór nie powstał na kolanie, a był doskonale dopasowany do niego.

Chociaż niektórzy tatuatorzy wprost mówią, że lubią przeciągać moment oczekiwania. Ten rodzaj wynudzenia i znużenia przed tatuażem argumentują prosto – masz być tak zniecierpliwiony, żeby nawet ból tatuowania wydawał ci się przyjemniejszy niż przeciągające się czekanie na początek sesji.

Innym powodem jest to, że z gotowym wzorem możemy sobie pójść i… wykonać go tam, gdzie jest taniej. A tu wchodzimy na pole prawa autorskiego do artystycznej ekspresji i szacunku do cudzej pracy. Lub też… możemy po prostu nie przyjść na sesję i cały projekt ląduje do szuflady. Może ktoś go weźmie, może nie…

Podsumowanie

Skoro miesiącami potrafimy czekać na sesję, to dlaczego niecierpliwi nas ostatnie kilka godzin oczekiwania? Bo chcemy już mieć efekty na sobie! I nieważne, że będą nam one towarzyszyły przez całe życie. Ma być teraz i już? Na szybko, na chybcika, na kolanie? Rzeczy robione natychmiast pozostawmy tym, którzy mają na sobie babole, które już od początku wymagają kolejnej interwencji.

Nie róbmy tatuaży, bo to modne i mają je wszyscy. Róbmy je traktując jak coś, czym de facto są – ozdobą ciała.