Czy ignoranty to tribale XXI wieku?
Ignorant to styl, który wbrew pozorom nie jest nowy. Pojawił się jakieś 50 lat temu, w końcówce lat 70. XX wieku, niemrawo wracał do łask na Zachodzie w 2010, by teraz święcić triumfy popularności. Czy jest on wyrazem dekadenckiego buntu nowych lat 20. kolejnego wieku?
Z tego artykułu dowiesz się:
- Czym jest ignorant style
- Dlaczego ignoranty są modne
- Jak odróżnić amatorskie bohomazy od artystycznej ekspresji
Mam go po trzecim wiadrze
Ironiczne tatuaże, jakie dzieciaki robią sobie same lub komuś w czasie imprezy. Tak myślimy mówiąc o ignorant style. Czy staną się one błędami młodości? Co sprawia, że pokrywają znaczne części ciała młodego pokolenia i uchodzą za artystyczny wyraz, a nie amatorszczyznę, która zamiast ozdabiać ciało pięknymi kreacjami, chlasta je wręcz na oślep w najbardziej absurdalnych miejscach?
Odpowiedź na te pytania zawiera się w samej nazwie stylu. Ma on sprawiać wrażenie lub wręcz stawia sobie za cel lekceważące traktowanie sztuki zdobienia ciała. Ignorant to ktoś ciemny, barbarzyński. Ale z drugiej strony ignorancja to nieświadomość lub dysonans poznawczy. Zatem może chodzi o pokazanie, że gubimy się w postrzeganiu świata i otoczenia, a tatuaże mają ten stan podkreślić?
Kontestatorzy
Ignorancja to brak wiedzy. Tego dowiemy się sięgając do słownika. A co, jeśli ignorant style jest wyrazem kontestacji rzeczywistości? Niekoniecznie hołubienia piękna bądź szpetoty, ale zaakceptowania, że ciało jest ulotnym elementem, jaki przyodziewamy na chwilę. Bo starzeje się, pokrywa znamionami i bliznami, przemija. A jedyne, co zostaje to konglomerat filozoficznej pogardy dla cielesności lub wydarte żywcem z przemyśleń trzynastowiecznego empiryzmu doświadczenia i wiedza albo poczucie pesymistycznej marności schopenhauerowskiego dekadentyzmu przełomu wieków?
A może to zwykły znak czasów, jaki charakterystyczny jest dla kolejnej dekady i nowego pokolenia? Przecież sto lat temu, na początku XX wieku także poszukiwano nowych form ekspresji sztuki malarskiej oraz rzeźbiarskiej, czego owocem był choćby kubizm, a w literaturze dadaizm. Pełnia ekspresji staje się wtedy najważniejszym elementem twórczym. Nie są istotne ramy, bo przecież ustanawia je wyłącznie umysł twórcy. Zatem… może ignorant style to ekspresja w swojej pierwotnej formule?
Pic-ass-O!
Jednakże przedstawicielom kubizmu i dadaizmu nie można zarzucić braku umiejętności. Potrafili oni tworzyć rzeczy powszechnie postrzegane jako piękne. Po prostu ich droga artystycznej ekspresji zakładała wykorzystanie zupełnie innych torów tworzenia.
Zatem pamiętajmy, że o ile ignorant jest obiektywnie rzecz ujmując brzydki, koślawy, marnotrawczy, bezcelowy oraz bezsensowny to nie znaczy, że jego posiadacz i autor nie potrafi wypracować sztuki obiektywnie atrakcyjnej. Po prostu może tego nie chcieć.
Jednak nie każdy posiada talent i umiejętności Picassa. A sama moda lub popularność ignorantów sprawia, że każdy – dosłownie każdy – może kupić sobie maszynkę, wiadro tuszu i rozorać sobie lub komuś skórę. Ale nie o to w tym chodzi, by lekkomyślnie kaleczyć swoją skórę. Jeśli ktoś tworzy ignoranty tylko dlatego, że są modne, a za jakiś czas je scoveruje to nie powinien w ogólne chwytać się lub kłaść pod igłę. Tak zuchwałe wzory powinny być przemyślane, świadome oraz ukazywać skrajną pewność siebie. Dlaczego? By mieć na tyle odwagi, żeby po kolejnych dziesięciu – dwudziestu latach z dumą, spokojem i radością patrzeć na wulgarne, barbarzyńskie, prymitywne oraz brzydkie wzory i śmiało powiedzieć: „są moim powodem do dumy”.
Podsumowanie
Ignorant style stał się modny jak tribale trzydzieści lat temu. Tak samo jak kiedyś, tak i teraz młode pokolenie wysyca nimi swoją skórę często, ochoczo i bezrefleksyjnie. Bo najczęstszym argumentem jest albo późniejsza chęć przykrycia tatuażu nowym wzorem, albo zuchwałe i bezczelnie buńczuczne epatowanie aurą: „zobacz, w dupie mam co myślisz”. Jednak tak jak tribale stały się aktualnie powodem do wstydu, tak zapewne stanie się niedługo z ignorantami.