Przejdź do głównej treści

Stygmatofilia – pociąg do ludzi z ozdobami ciała

Stygmatofilia – pociąg do ludzi z ozdobami ciała

Stygmatofilia jest przez niektórych ekspertów traktowana jako rodzaj parafilii – zaburzenia seksualnego. Czy zatem, jeśli podobają się nam osoby z kolczykami lub tatuażami, to możemy otrzeć ze śliny wąsa i zapisać się do grupy wsparcia dla perwersyjnych dewiantów? 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Czy tatuaże wpływają na atrakcyjność
  • Czym jest stygmatofilia
  • Czy stygmatofilia to perwersja

Naznaczenia mają znaczenie

Są dwa podstawowe kryteria, które charakteryzują parafilię – jednym z nich jest silne, nawracające uczucie podniecenia lub fantazjowania, które trwa dłużej niż pół roku; kolejne kryterium to określenie, czy obecność wspomnianego uczucia sprawia, że następuje przykrość lub pogorszenie w jakiejś dziedzinie życia – społecznej, zarobkowej lub innej ważnej z punktu widzenia funkcjonowania jednostki. Innymi słowy – czy myśli o wytatuowanym lub kolczykowanym ciele spędzają sen z powiek i zaburzają nasz typowy rytm oraz jakość egzystencji.

W najprostszym słowa znaczeniu stygmatofilia do pociąg do stygmatów – naznaczeń. Mogą być nimi piętna, tatuaże, blizny… Z jednej strony możemy stygmatofilię postrzegać konserwatywnie – jako dewiację czy też wręcz zboczenie. Z drugiej jest to preferencja seksualna, która sprawia, że mniej lub bardziej podobają się nam osoby z ozdobami skóry.

Co nas kręci, co nas podnieca

Tatuaż niewątpliwie zmienia nasze ciało. Może ukrywać lub podkreślać jego walory, wady i anatomię. Niektórym pasuje jak naturalna skóra, u innych nas razi. Jak to zatem jest ze stygmatofilią?

Fakt, że odczuwamy pociąg do osób z tatuażami nie musi oznaczać automatycznie, że każdy z nich wydaje się nam atrakcyjny. Możemy przecież lubić bagiety, ale jeśli towarzyszy im błyskające – niebieskie – światło to nasz entuzjazm może nagle opaść, czyż nie? Analogicznie – jeśli lubimy miedziane włosy to nie znaczy, że od razu zakrzykniemy – dobra robota panie Neronie! 

Stygmatofilia jest rzeczą immanentną i osobistą. Oczywiście możemy ją postrzegać w ujęciu holistycznym – bardziej podobają się nam ludzie z tatuażami. Jednak generalnie trudno oczekiwać, aby faktycznie podobał się nam każdy kto tatuaż ma.

4/10 przy dobrym świetle

Istotne zatem staje się pytanie – czy jeśli atrakcyjność danej osoby ustalamy na 5 w skali od 0 do 10 to czy automatycznie uplasuje się ona wyżej w rankingu, jeśli na jej ciele zabłysną tatuaże? A jeśli będą one obecne, ale zupełnie nie w preferowanym przez nas stylu, kolorystyce, wzornictwie? 

Bo czy kobieta 8/10, ale z wołającymi o pomstę babolami stanie się nagle w oczach stygmatofilów 13/10 i już zakładam buty w drodze po pierścionek? Albo mężczyzna, który przy dobrym świetle może uplasuje się na poziomie 4/10 zostanie okrzyknięty najgorętszym Adonisem w powiecie, bo akurat jest przyozdobiony w najcudowniejsze kompozycje wszechświata?

Im bardziej fundamentalne reprezentujemy stanowisko tym trudniej będzie nam zaakceptować odstępstwa od wizji naszych preferencji. Wtedy może się okazać, że atrakcyjna osoba straci lub zyska w naszych oczach tylko dlatego, że na jej ciele wyje wilk w lesie, a powinien być dzik z osiedla. 

Czy kręcą nas osoby z tatuażami? Trudno ocenić kto się komu podoba… Generalizowanie jest ważne przy wytyczaniu zasad, kresów, definicji lub barier, a nie dyktacie atrakcyjności danej jednostki. Stygmatofilia może być postrzegana jako balansująca na granicy zboczenia seksualnego parafilia albo preferencja, co do wyglądu innych. I to od nas zależy, na której szali ją położymy.

Podsumowanie

Nie jest łatwo sklasyfikować stygmatofilię. O ile można ją relatywnie łatwo zdefiniować jako zjawisko sensu largo to już określenie poziomu jej istotności i fundamentalnego znaczenia sensu stricto jest – nomen omen – nazbyt precyzyjne i indywidualne, by je szufladkować. Innymi słowy – nie to ładne, co ładne, a co się komu podoba.

Pytanie raczej powinno brzmieć, czy jesteśmy w stanie zaakceptować taki, a nie inny wygląd ciała osoby, która ma tatuaże? Czy możemy traktować je, jako rodzaj ozdoby lub ignorować, jeśli nie wpisuje się to w katalog naszych preferencji? 

Komentarze

Skomentuj jako pierwszy.
Wszystkie komentarze podlegają moderacji
Twój koszyk
Dziękujemy za kontakt. Odpowiemy najszybciej jak to będzie możliwe. Dziękujmy za zapis do newslettera Dzięki! Powiadomimy Cię, gdy będzie dostępny! Maksymalna liczba elementów została już dodana Do dodania do koszyka pozostał już tylko jeden produkt Do dodania do koszyka pozostało już tylko [num_items] pozycji.