Przejdź do głównej treści

Moda na tatuaż czy modne tatuaże?

Moda na tatuaż czy modne tatuaże? - Trendy w tatuażu
Wolisz styl czy stylówkę? Mamy modę na tatuaż czy nosimy modne tatuaże? Jak ważne są trendy, gdy wybierasz wzór, który ma towarzyszyć ci przez całe życie? Czy warto podążać za najnowszymi tendencjami?

Z tego artykułu dowiesz się:

  • O trendach w tatuażu
  • Czy tatuaż powinien być modny
  • Czy tatuaż ma dopełnić styl 

Byliście kiedyś u krawca? Są tacy, którzy uszyją wam wszystko. Ale znajdziecie także specjalistów od jednego, wyszukanego stylu. A gdybyście musieli już do końca życia nosić ten sam zestaw ubrań, to który wybierzecie?

Co sprawia, że niektóre wzory stają się z czasem wstydliwe, a inne są chlubą przez długie lata? Z tatuażem jest jak z ciuchem – musi pasować do wyglądu, sylwetki i osobowości, bo inaczej będziecie się z nim czuli jak w przebraniu. 

Trendsetting, vintage czy styl ze starego lamusa?

Tatuaże są modne. Ale nie jest to nowy trend, bo robimy je od tysięcy lat. Tak jest z tribalami. Plemiennymi wzorami oznaczającymi przynależność do kasty lub grupy, awans i estymę społeczną. Podkreślają rolę i funkcję jaką odgrywamy w życiu. Królowały w latach 90. pełnymi rękawami ciernistych przeplatanek i drutów kolczastych wokół kostek i ramion. Pokrywały biodra i kości krzyżowe. I nagle zniknęły ze sceny na blisko dwie dekady, by niemrawo akcentować swoją obecność w postaci wrist bandów i pierścieni w okolicach łokcia. Czy tylko?

W okolicach 2010 powoli zyskiwał na popularności tribal w najbardziej zuchwałej i trudnej do zaakceptowania, przez swoją szokującą prostotę i dominującą bezkompromisowość, formie – blackout. Ten niezwykle trudny technicznie tatuaż niektórzy określali mianem antykreatywnego wzoru lub czystą kartką i zamknięciem rozdziału – wypełnieniem cyklu. Jego przewrotność wymagała od artysty kunsztu w równym kładzeniu pigmentu, a wolne fragmenty skóry tworzyły plemienny wzór.

W tym samym czasie zaczął kreować się trend zgoła odmienny, którego wizytówką była lekkość formy – akwarela. Wyróżniała się ona rozmyciem barw, pastelowością i wykraczaniem tła poza czarne kontury. Styl ten niekiedy w ogóle pozbawiony był obrysu, a sam wzór powstawał na niewytatuowanych partiach skóry lub współgrał z nimi, by tym bardziej podkreślić przenikanie lub wręcz zanikanie barw.

Ostatnie 5 lat przyniosło kolejne trendy. Pierwszy z nich jest techniką, a nie stylem tatuażu. Handpoke nie wymaga bowiem maszynki do tatuowania, ponieważ tatuator wprowadza pigment pod skórę za pomocą długiego szydła z igłą na końcu. Sposobem tym wykonuje się małe wzory gradientowe lub motywy kropek i linii, ponieważ duże tatuaże byłyby bardzo czasochłonne. Drugi trend to minimalistyczny fineline. I minimalistyczny niekoniecznie musi oznaczać, że będzie on mały. Po prostu ten styl wymusza takie skomponowanie wzoru, aby tworzył on wrażenie wytatuowanego jedną kreską, bez odrywania maszynki od skóry. Oba trendy cechuje pietyzm i staranność wykonania dokładnej linii lub kropki dla zachowania delikatności i technicznej doskonałości tatuażu.

Co jest absolutnie nieistotne, a wręcz niepożądane w przypadku ignorantów. Bo ta szkoła to nie miejsce na subtelności. Ignorant style nie znaczy, że tatuator może być słaby technicznie. Wręcz przeciwnie. Aby wykonać tatuaż, który ma sprawiać wrażenie rysunku dziecka i balansować swoim przekazem na granicy dobrego smaku, a przy tym być poprawnym technicznie wymaga kunsztu i umiejętności. Styl ignorant stał się modny wśród 18-25 latków niesionych dekadentyzmem i ironicznym podejściem do życia oraz siebie. Co nie znaczy, że te tatuaże to zawsze nieprzemyślane bohomazy. Są jak graffiti – wyrażają emocje, pointują, są wulgarne, brzydkie. Mają zmuszać do dyskusji, refleksji, negacji lub aprobaty. I takie mają być, bo taki jest znak czasów i trend popkultury.   

Ponadczasowe wzornictwo

No, to tradycyjnie – jak wiadomo – tradycja zawsze znajduje swoich zwolenników i odniesienia w nowoczesności. Najbardziej rozpoznawalne style i wciąż popularne trendy to tatuaż amerykański i japoński. Ten pierwszy od razu kojarzy się ze wzorami marynistycznymi lub motocyklowymi i dużymi kompozycjami klatki piersiowej i tułowia, lub niewielkimi stemplami rozsianymi po całym ciele, które przez swoją specyfikę dość trudno połączyć w jedną kompozycję. Drugi to potężne, pokrywające całe ciało, symetryczne i symboliczne irezumi. Co je wyróżnia, ale nie jest aż tak oczywiste? Prostota barw i wzorów, przejrzystość układu i fakt… że wyglądają, jakby tkwiły pod skórą od zawsze. I, mimo że są tradycyjne, więc najbardziej czyste w swojej formie, to nie należą to najbardziej popularnego trendu w naszym kraju. 

Tu palmę pierwszeństwa od wielu lat dzierży tatuaż neotradycyjny. Czerpiący z korzeni, z których wyrósł, ale pozwalający artyście na większą swobodę wzorów, kolorów, układu i konwencji. Nadal zachowuje prostą i czystą formę tatuażu tradycyjnego, ale jest inspirowany popkulturą, kreskówkami, grafiką, realizmem. Jest najbardziej plastyczny i elastyczny, co pozwala na zmyślną ewolucję pomysłów. Przy czym jednocześnie pozostaje prosty i uniwersalny, choć w swojej formie dominujący, przykuwający uwagę i… ciężki. Jednak wciąż dający największe pole do popisu w łączeniu istniejących wzorów w większe – niekiedy pokrywające całe ciało – prace.

Podsumowanie

Możecie podążać za modnymi lub wręcz najnowszymi trendami albo kurczowo trzymać się tradycji. Tak samo jak możecie mieć małe, średnie lub ogromne kompozycje. Przyjmować prace jednego lub kolekcjonować wielu artystów. To wszystko nie gra roli, ponieważ wzór i styl tatuażu to kwestia gustu. A ten – jak wiadomo – może się podobać lub nie. Najważniejsze, aby był wykonany z techniczną poprawnością i otoczony waszą troską. 

Wybierając wzór w czasie wszechobecnej mody na tatuaże, musicie dokonać wyboru wiedząc, że niszowy styl będzie podobał się mniejszej ilości osób, jakie ujrzą wasze tatuaże. Z kolei popularny tatuaż może być powtarzalny i przez to przestanie być unikatowy.