Dobudówka – czy każdy tatuaż da się powiększyć
Z tego artykułu dowiesz się:
- Jak zachować poprawną kompozycję
- Czy każdy tatuaż da się rozbudować
- Czego unikać przy wyborze miejsca na tatuaż
Wzór wybrany, tatuaż zrobiony. Jednak masz ochotę na więcej. I to w pełni zrozumiałe, bo tatuowanie uzależnia. Nie bez kozery mówi się, że na jednym się nie kończy.
Dlatego tatuator zawsze pyta cię o pomysł, podsuwa swoją koncepcję, pyta o wielkość, miejsce i to… czy chcesz go w przyszłości powiększyć. Nawet jeśli zarzekasz się, że nie chcesz więcej ozdób to po jakimś czasie i tak zrobisz sobie kolejny tatuaż.
O ile styl życia, praca i odgórnie narzucone zasady nie uniemożliwiają ci posiadania dużych kompozycji, to zawsze powinno się myśleć o tatuażu jak o czymś, co wciąż może się rozrosnąć.
Z tatuażem jak z drinkiem – rzadko kończy się na jednym
Bez względu na technikę wykonania i styl warto mieć w głowie fakt, że będziemy chcieli większy wzór. Niektóre z rodzajów tatuażu to utrudniają. Prosty fine line będzie niezwykle karkołomny w rozbudowie, więc rozwiązaniem może się okazać zrobienie sąsiadującego tatuażu obok. Nie będzie on stanowił bezpośredniej kontynuacji, ale stanie się częścią większej kompozycji. Przy zachowaniu odpowiedniej przestrzeni i ułożenia nie sprawi to wrażenia przypadkowych kłębków kresek, jakie zdobią ciało. Mniej kłopotliwe mogą być tatuaże neotradycyjne, których rozbudowa nie stanowi zbyt dużego wyzwania dla artysty. Jednak kolejny tatuaż musi zostać dobudowany niejako w roli tła, które osadzone jest głębiej niż poprzedni wzór, ponieważ nowe elementy muszą zostać dopasowane do starszych, by uniknąć coverowaniu elementów wcześniejszej pracy.
Udana dodana kompozycja
Dobre zasady kompozycji nie tylko respektują możliwość rozbudowy istniejącego tatuażu, ale przede wszystkim podkreślają anatomię. Wyobraźmy sobie tatuaż na całym ramieniu. Można śmiało wykorzystać staw łokciowy lub barkowy do ożywienia wzoru. Anatomiczne ruchy stawów, ścięgien i mięśni mogą sprawić, że i tatuaż zacznie się poruszać – żyć pod skórą. Wytatuowany wokół łokcia ogon langusty będzie się poruszał przy każdym zgięciu ręki, dając efekt machania ogonem. Wytatuowane poniżej łokcia dłonie będą wyglądały jak ruchy nadgarstka. Dziób na boku kolana będzie się otwierał przy każdym słowiańskim przykucu. Naturalna obłość barku podkreśli koliste zakończenie tatuażu, ale ta sama kolistość na podbrzuszu uwydatni jego kształt i trzeba będzie dłużej siedzieć na siłowni oraz na dłużej odstawić chrupaczki...
Wykorzystanie anatomicznej ruchliwości lub statyczności ciała pomaga w doborze miejsca, wielkości i ułożeniu tatuażu. Te drobne szczegóły sprawiają, że tatuaż może być nie tylko ładny, ale przede wszystkim doskonale umieszczony.
Dysonanse w kompozycji
A jeśli chcemy wkomponować w nowy wzór coś małego lub starego? Kilka lat temu bardzo popularne było tatuowanie muzycznych symboli przewijania, pauzy i odtwarzania na nadgarstku lub cytatów na obojczyku. Chęć zachowania starego tatuażu w nowej kompozycji może się okazać niezwykle karkołomna. Pozostawienie ich nie sprawi, że staną się spójnym fragmentem nowego wzoru, a umiejscowienie może stać się kłopotliwe do połączenia z nową kompozycją. Szczególnie jeśli kolejny tatuaż różni się stylem od poprzedniego. Dlatego zawsze powinniśmy być pewni, co do wzoru i miejsca tatuażu.
Bo może się okazać, że niewielki wzór na środku przedramienia uniemożliwi rozbudowę kompozycji, będąc nieproszonym gościem, który wyróżnia się innym stylem i dominuje pomimo swych niewielkich rozmiarów.
A jeśli kolekcjonujecie stemple od różnych artystów? Wtedy trudno mówić o rozbudowie kompozycji. To po prostu kolejny tatuaż obok poprzedniego, co potrafi dać osobliwy urok. Musimy jednak pamiętać, że dobrze jest zachować proporcje stylu, kompozycji i techniki, bo jeśli ¾ wzorów zachowuje jeden charakter, to pozostała ¼ raczej będzie odstawała.
Podsumowanie
Tak – każdy tatuaż da się rozbudować w większy. Ale nie każdy stworzy wtedy większą kompozycję. Rozbudowa zamkniętego wcześniej wzoru może sprawiać wrażenie, że nowa ozdoba jest na doczepkę – dodana później. Różni się intensywnością barw, nie do końca współgra z pierwotną koncepcją, widać oznaki ratowania spójności wzoru.
Dlatego zawsze lepiej myśleć o tatuażu jako niedokończonej przygodzie, która niedługo zyska kolejną odsłonę.