Przejdź do głównej treści

Łamacze tabu – czy tatuaż może przeszkadzać w pracy

Łamacze tabu - czy tatuaż może przeszkadzać w pracy?
Osoby z tatuażami powinny łatwiej znajdować pracę, ponieważ udowadniają, że są cierpliwe, znoszą ból i niewygodne warunki przez wiele godzin. Do tego są kreatywne i wiedzą, jak wiele poświęcenia wymaga stworzenie nowego dzieła oraz kiedy mogą sobie pozwolić na przerwę.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • O tatuażach wpływających na pracę
  • Stosunku pracodawcy do tatuaży
  • Reakcjach klientów i współpracowników

Jeszcze dziesięć – dwadzieścia lat temu tatuaże szokowały. Wciąż wisi nad nimi piętno stygmatu zachowań autodestrukcyjnych, które były opisywane przez specjalistów… pozbawionych tego rodzaju ozdób. Co trąci hipokryzją, dlatego należy spojrzeć na tatuaże z innej perspektywy.

Tatuaż – obok piercingu i skaryfikacji – to element triady najpopularniejszych ozdób ciała, jakie towarzyszą nam od tysięcy lat. Dlaczego zatem tak zachowawczo podchodzą do nich pracodawcy i jak różni się ich stosunek w zależności od branży i kraju, w którym przyjdzie nam szukać zatrudnienia?

Odpowiedź na te pytania właściwie zawarta jest w nich samych – nasz pracodawca musi uzależnić decyzję od polityki firmy, własnej opinii, potencjalnych reakcji ludzi, z i dla których będziemy pracowali. Jednak tatuaż nie powinien stanowić o poziomie kompetencji jego posiadacza. 

Praca wysokich lotów

Są jednak branże, w których widoczne ozdoby ciała dyskwalifikują nas jako kandydatów. Należą do nich te funkcje, w których reprezentatywność stawiana jest na bardzo wysokim poziomie, a przejawy indywidualizmu mogą wpłynąć na postrzeganie marki lub decyzję zakupową klienta.

Ten smutny obraz atrybucji, czyli powierzchownej oceny przypisującej cechy i kompetencje – w tym wypadku w oparciu o wygląd zewnętrzny – jest dla posiadacza tatuażu krzywdzący. Chociaż w pewnym sensie zrozumiały, bo raczej trudno wyobrazić sobie wytatuowanego bankiera, adwokata, stewardessę, lekarkę lub pielęgniarza. 

Jednak to, że trudno sobie kogoś takiego wyobrazić… nie znaczy, że ich nie ma. Po prostu branża wymusza na nich zupełny brak lub konieczność ukrywania tatuaży. Czy to jednak znaczy, że źle dobiorą nam kredyt hipoteczny, obronią w sądzie, otoczą opieką w czasie lotu, zdiagnozują lub założą wenflon?   

Mundur cały we wzorach

Podobnie rzecz ma się w służbach mundurowych. Policjant może zostać odsunięty lub niedopuszczony do służby z uwagi na posiadanie ozdób i elementów, które naruszają powagę munduru. Czy tak się stanie? Zależy to od decyzji przełożonego. Ale na liście tychże niegodnych ozdób są także torby z zakupami lub jaskrawe oprawki okularów. Tudzież fikuśne, ekstrawaganckie fryzury...

Rzecz ma się gorzej, jeśli chcemy wstąpić do armii. Tatuaże zamkną nam drogę do jednostek reprezentacyjnych, żandarmerii, kontr- i wywiadu wojskowego, ale wtedy, gdy mamy je w miejscach widocznych, czyli na twarzy i dłoniach. Dodatkowo, jeśli tatuaż zostanie przez komisję wojskową uznany za rozległy i szpecący to skierują nas do poradni zdrowia psychicznego. 

Decyzja należy do komisji lekarskiej, jednak w co najmniej jednym przypadku została ona zmieniona wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, gdy tatuaż na przedramieniu kandydatki początkowo został uznany za szpecący, co w efekcie skończyło się odrzuceniem jej kandydatury do wojska. Jednocześnie ta sama komisja uznała, że tatuaż na biodrze tej samej kandydatki jest OK. Nowa komisja uznała, że oba tatuaże nie dyskwalifikują do służby i zmieniono jej kategorię z N na A.

A skoro o mundurach mowa… bardzo restrykcyjne zasady co do tatuaży mają linie lotnicze. Ich polityka wyklucza kandydatów z widocznymi tatuażami już na poziomie aplikacji do pracy. Widoczne, czyli te które wystają spod uniformu. Co znaczy: żadnych – dosłownie żadnych – wzorów na głowie, szyi, karku, dekolcie, dłoniach, ramionach, nogach. Czasem jednak chęć zdobycia wymarzonego stanowiska jest silniejsza od posiadanego tatuażu i trzeba umówić się na laser…

Przeszkadza / Pomaga *Niepotrzebne skreślić*

Tatuaż może przeszkadzać w zawodach zaufania społecznego, o wysokim poziomie specjalizacji. Faktycznie szpieg wojskowy z wytatuowaną szyją mógłby zostać bardzo łatwo rozpoznany, a chirurg z kolorowymi gałkami ocznymi mógłby nie wzbudzić wysokiego poczucia komfortu. Jednak tatuaż po wygojeniu nie sprawia, że stajemy się mniej lub bardziej sprawni psychofizycznie. 

Z kolei wśród zawodów, w których ceni się otwartość i kreatywność tatuaż jest wręcz uznawany za element obowiązkowy. Podkreśla on przebojowość, pewność siebie, łamanie barier i przekraczanie granic. Wytatuowany fryzjer, graficzka, fotograf, handlowiec… Jest cała lista zawodów, w których tatuaż staje się powodem do nawiązania bezpośredniego kontaktu, bliskości i więzi z klientem lub współpracownikiem. Następuje zatem odwrócona atrybucja – brak tatuaży uznawany jest za coś szokującego.

Podsumowanie

Zanim zaczniecie się tatuować, dobrze jest sprawdzić, czy ten rodzaj ozdób jest tolerowany w branży, w której chcecie się rozwijać. Wiele osób tatuuje się tak, by w każdej chwili móc ukryć swoje wzory pod ubraniem. Problemem jest atrybucja i stereotypizacja, których nie jesteśmy w stanie wyplenić z naszej kultury. Bo przecież tak jak nie szata zdobi człowieka, tak nieważne powinno być, co nosimy na skórze, a jakie cechy i postawy reprezentujemy sobą. Jednak musimy pamiętać, że w pracy mamy reprezentować sobą firmę, a nie zgłębiać wzajemnie cechy osobowościowe i się zaprzyjaźniać. Dla wielu pracowników kontakt z klientem jest przelotny, więc wywarte wrażenie musi być pozytywne i możliwie najbardziej pozbawione kontrowersji.   

A zatem… czy chodzilibyście na lekcje polskiego do nauczyciela, który cały jest wytatuowany wzorami z wierszy Brzechwy?