15 powodów, dla których warto używać Tattoo Butter
Dlaczego decydujecie się na zrobienie tatuażu? Pewnie jest ku temu kilka powodów, i to właśnie one powinny być motywacją do stałego dbania o nowy wzór.
Tatuaże bolą, nie ma co się oszukiwać. Po co znosić ten ból na darmo? Świeżo po zrobieniu wracacie do domu szczęśliwi, ale zmęczeni – owinięci folią niczym parówka Berlinka. Przemywacie, smarujecie, nie drapiecie, a gdy już się zagoi, macie ochotę pokazać go całemu światu? Smarujcie go cały czas masłem LOVEINK, a nie będzie wyglądał jak namalowany mazakami!
Powody, dla których warto używać Tattoo Butter
Tattoo Butter ma bogaty skład: masło shea, tłoczony na zimno olej z orzechów makadamia, masło migdałowe, masło morelowe, olej kokosowy i olejek pomarańczowy. Właściwości tych elementów są potrzebne skórze i jest minimum 15 powodów, dla których warto używać masełka LOVEINK:
- Wspomaga regenerację wytatuowanej skóry.
- Jest przeciwzapalny i antybakteryjny – świeży tatuaż jest otwartą raną.
- Regeneruje i odżywia skórę, która jest zmęczona po kilku godzinach wprowadzania tuszu.
- Głęboko nawilża i zapobiega wysuszaniu skóry.
- Chroni przed działaniem promieni UV.
- Napina skórę, dzięki czemu wraz z upływem lat wzór wygląda nadal świetnie.
- Zmiękcza i wygładza.
- Przynosi ulgę, skóra przestaje swędzieć – dzięki witaminie F zawartej w maśle shea.
- Szybko się wchłania pozostawiając ochronny płaszcz na skórze – ale nie tłustą warstwę!
- Pozostaje w głębszych warstwach skóry, gdzie jest bardzo potrzebny.
- Nie brudzi ubrań i nie lepi się!
- Pięknie pachnie (facetowi także spodoba się jego zapach :) ).
- Nie ma w nim substancji ropopochodnych, parabenów i konserwantów – 100% natury!
- Tattoo Butter jest przebadane dermatologicznie – jest bezpieczne.
- Jest w 100% wegańskie! Żaden zwierzak nie ucierpiał przy jego produkcji!
Porównując skład obu maści: Bepanthen’u i masła stworzonego do pielęgnacji tatuaży LOVEINK Tattoo Butter, śmiało można stwierdzić, że masło jest lepsze. Ma bogatszy skład i lepiej będzie regenerować świeżo zrobiony tatuaż.
- potwierdza farmaceuta z Apteki Drohobycka we Wrocławiu.
Mam kilka tatuaży, w tym dwa covery. Wcześniej stosowałam: Alantan Plus i Bepanthen maść. Nie dość, że były tłuste, to przy gojeniu tatuażu na karku miałam sporo problemów, pomijając wiecznie klejące się włosy, a przestrzegałam wszystkich zasad. Przy Bepanthenie szybko odczuwałam suchość skóry, ciężko się rozsmarowywał, a przez pierwsze dni lekki dotyk miejsca, w którym miałam dopiero co zrobiony tatuaż, był horrorem. Więc starałam się delikatnie wklepywać – co i tak nie dawało ulgi. Z nimi BEZ DWÓCH zdań wygrywa Tattoo butter LOVEINK. Dzięki niemu skóra jest cały czas nawilżona, nie lepi się, nie brudzi ubrań. Tatuaż szybko się zagoił i smarowanie dziary na żebrach przestało być horrorem!
- opinią podzieliła się z nami Weronika.