Przejdź do głównej treści

Dedykowane kosmetyki do tatuażu czy produkty z apteki?

Dedykowane kosmetyki do tatuażu czy produkty z apteki?

Po wydziaraniu dostaniesz listę kilku przykazań, których w okresie gojenia należy naprawdę gorliwie przestrzegać. Karą za ich naruszenie może być rozmazany kontur, wyblakły kolor, zakażenie albo blizna – więc naprawdę na kilka tygodni warto uzbroić się w cierpliwość. Większość zaleceń brzmi identycznie w każdym studiu tatuażu: osłaniać przed słońcem, nie moczyć w gorącej wodzie, nie zaklejać folią spożywczą, nie uprawiać intensywnych sportów. Różnice wychodzą przy pielęgnacji. Jeden tatuażysta zaleci taki, drugi – inny specyfik. O ile żaden fachowiec nie postawi na wazelinę (pochodna ropy naftowej, która nie ma żadnych właściwości odżywczych dla naszej skóry i tak naprawdę nadaje się do… wiesz, gdzie), to już możesz spotkać się z artystami rekomendującymi specjalistyczne produkty do dziar albo profesjonalne środki apteczne, stosowane przy gojeniu ran. Kto się myli? Właściwie – nikt, bo jedne i drugie specyfiki na pewno pomogą. Sprawdź, czego się spodziewać po produktach aptecznych a czego po dedykowanych kosmetykach. Uchylmy rąbka tajemnicy: my zdecydowanie polecamy te drugie.

 

Przeznaczenie ma znaczenie?

Ach te kosmetyki do tatuażu… Wiemy, że istnieją, ale skąd się wzięły? Dokąd zmierzają? Dlaczego ktoś w ogóle zadał sobie trud stworzenia produktu przeznaczonego dla tak specyficznych potrzeb? Czy to aby nie sam marketing? Rozwiejmy te wątpliwości, świadczące o dociekliwości świadomego konsumenta (a nie o nadmiernej podejrzliwości).

Przede wszystkim wydziarani to wcale nie mała grupa docelowa – w samej Polsce jest nas ok. 2,5 mln. Wystarczy, żeby stworzyć dla nich specjalistyczny, dedykowany produkt. A po drugie – wszystko zależy od rzetelności samej firmy, produkującej kosmetyki do pielęgnacji tatuażu. Jeśli wybierzesz te z naturalnym składem i potwierdzonym działaniem, to możesz być pewien, że ktoś naprawdę się napocił, żeby stworzyć środek łączący dwa przeciwstawne cele: wsparcie regeneracji skóry i przekonanie jej, że znajdujący się w komórkach tusz nie jest wcale wrogim ciałem obcym, ale nieszkodliwym gościem, o którego trzeba się zatroszczyć.

 

Apteczny standard: deksapantenol

Deksapantenol jest pochodną wit. B5. Regeneruje uszkodzoną skórę, a także włosy i paznokcie, a co dla nas, wydziaranych najważniejsze, wspiera gojenie ran – i to nawet tych poważnych, takich jak oparzenia, owrzodzenia i zakażenia. Wspierająco może być również stosowany do pielęgnacji wysuszonej skóry. Wszystkie te właściwości są bardzo pożądane w środku, którego używamy do troski o dziarę, a zwłaszcza tę świeżą.

Nie zapominajmy jednak, że pielęgnacja tatuażu nie kończy się wtedy, kiedy przestanie on boleć. Od dnia jej zrobienia przez cały okres jego istnienia (który zakończyć może jedynie usuwanie laserowe, cover albo zgon posiadacza), dziarę trzeba regularnie kremować i natłuszczać – ale nie ma już potrzeby korzystania ze środka dobrego na głębokie rany. Wystarczy codzienna, delikatna pielęgnacja kosmetykiem do tatuażu.

Deksapantenol znajdziesz w aptece m.in. w maści Bepanthen.

 

Od farmaceuty na szybkie gojenie: alantoina

Alantoina jest pochodną kwasu moczowego – ale bez obaw, to tylko tak źle brzmi. Tak naprawdę kwas moczowy ma ogromną moc, jeśli chodzi o pielęgnowanie skóry. Nawilża, regeneruje, zmiękcza, wygładza. Jest w stanie nawet zmniejszyć widoczność rozstępów i blizn. No to dlaczego nie jest produktem idealnym do smarowania dziary? Ze względu na swoje właściwości złuszczające.

W gojeniu ran liczy się szybkość – tak to sobie natura wymyśliła. Jednym ze sposobów przyspieszenia gojenia uszkodzonego miejsca, jest błyskawiczna wymiana komórek. To właśnie robi alantoina, a my przecież wcale tego nie chcemy. Szybkie złuszczanie bardzo przyda się w peelingu czy kremie do rąk, ale nie na powierzchni dziary.

Alantoina występuje w aptece m.in. w maści Alantan.

 

Polecajka od tatuatorów: Tattoo Butter

Przyjrzyjmy się w takim razie produktom dedykowanym – tym, które już w momencie powstawania były przeznaczone do pielęgnacji wydziaranej skóry. Na pierwszy ogień weźmiemy specjalistyczne masło do tatuażu Tattoo Butter od Loveink. Ono również intensywnie nawilża oraz wspomaga gojenie. Co zatem sprawia, że spełnia swoje zadanie lepiej, niż apteczne maści?

Nie ma tu żadnych czarów, ale skład. Mieszanka naturalnych olejów, maseł i ekstraktów roślinnych została tak skomponowana, aby zaspokoić wszystkie potrzeby wydziaranej skóry. Masło shea wspiera proces regeneracji skóry, jednocześnie nie powodując jej złuszczania się. Olej z pestek moreli głęboko nawilża skórę i pomaga wodzie pozostać we wnętrzu komórek – organizm przestaje więc postrzegać cząsteczki tuszu jako wroga, który naruszył warstwę lipidową skóry. No i jeszcze ten zapach… Produkty apteczne mają leczyć, nie sprawiać przyjemność. Twórcy kosmetyków do tatuażu, sami wydziarani, lubią sprawiać przyjemność klientom i sobie, dodając naturalne, smakowite aromaty aloesu, papai czy pomarańczy.

 

 

Lżejsza konsystencja, to samo działanie: Tattoo Cream

Część użytkowników odwróci się od aptecznych maści, ponieważ w ich opinii produkty te są za tłuste i zbyt długo się wchłaniają. Idealnym rozwiązaniem będzie kolejny produkt stworzony z myślą o wydziaranych – czyli krem do tatuażu Tattoo Cream Pina Colada. Ma ono lżejszą konsystencję i równie atrakcyjny skład.

W tubce znajdziemy kwas hialuronowy, który wiąże wodę w komórkach skóry, wygładzając jej powierzchnię i opóźniając procesy starzenia, a także ektoinę, która zabezpieczy skórę przez szkodliwymi drobnoustrojami (co jest istotne zwłaszcza na początku procesu gojenia). A do tego odpowiednią dawkę alantoiny – taką co pomoże, a nie zaszkodzi. I jeszcze całą masę naturalnych ekstraktów i olei, które odpowiadają za turbo nawilżenie, wygładzenie, odżywienie i zregenerowanie skóry.

 

Środek apteczny na pewno jest o wiele lepszym wyborem, niż wspomniana już, niesławna wazelina, czy jakiś randomowy balsam z drogerii. Przyspieszy gojenie rany (czasami może trochę za bardzo), podziała odkażająco, pomoże zachować odpowiednią wilgotność skóry. Pamiętaj jednak, że w leczeniu ran nie chodzi o zachowanie koloru czy wzoru – to w tej kwestii specjalistyczne produkty do tatuażu są lepsze, ponieważ działają kompleksowo: wspierają procesy lecznicze, a jednocześnie dbają o zdeponowany w komórkach skóry tusz, aby był widoczny przez lata w niezmienionej, pięknej formie.

 

Komentarze

Skomentuj jako pierwszy.
Wszystkie komentarze podlegają moderacji
Twój koszyk
Dziękujemy za kontakt. Odpowiemy najszybciej jak to będzie możliwe. Dziękujmy za zapis do newslettera Dzięki! Powiadomimy Cię, gdy będzie dostępny! Maksymalna liczba elementów została już dodana Do dodania do koszyka pozostał już tylko jeden produkt Do dodania do koszyka pozostało już tylko [num_items] pozycji.